Przytoczone wypowiedzi to wybrane fragmenty dyskusji „Inwestycje hotelarskie z perspektywy branży łazienkowej. Szanse i wyzwania”, która odbyła się 4 października podczas Forum ŁAZIENKA.PRO na targach Invest Hotel w Poznaniu. W 2018 roku odbyły się trzy edycje Forum – podczas targów Instalacje (dla branży łazienkowej), targów Invest Hotel (dla branży hotelowej) oraz Mood Concept (dla konsumentów i architektów). Wszystkie spotkania zorganizowała redakcja Design/Biznes oraz Międzynarodowe Targi Poznańskie. Zapraszamy na kolejne wydarzenia już w 2019 roku. Szczegóły wkrótce na www.lazienka.pro.
Arkadiusz Kaczanowski (redaktor prowadzący portal Design/Biznes): Jakie są polskie łazienki hotelowe? Czy obserwujemy charakterystyczne zjawiska, które świadczą, że ta część przestrzeni hotelowej się zmienia?
Seweryn Kartkowski (prezes Polskiej Grupy Ceramicznej): PGC może pochwalić się bardzo dużym wzrostem sprzedaży pod kątem łazienek modułowych. Wyposażyliśmy w tym roku bardzo dużo takich łazienek, a moduły ruszyły w kierunku całej Europy. Co ciekawe rynek łazienek modułowych jest bardzo bogaty w Polsce jeśli idzie o produkcję, za to jeszcze nie stosuje się tych rozwiązań w rodzimych obiektach. Ale także tu widzimy zmiany. Mogę tylko powiedzieć, że jako PGC dostrzegamy ewidentny wzrost w kierunku produktów coraz wyższej jakości. Klienci przywiązują do tego coraz większą uwagę.
Lech Piotrowski (konsultant dla hoteli, obiektów wellness i spa): Zajmuję się na co dzień pisaniem wytycznych do projektów hotelowych – począwszy od łazienek, przez pokoje po jednostki mieszkalne, sale konferencyjne, po kuchnie. Przyznaję, że jest to bardzo dobry czas na łazienki modułowe w Polsce – ponieważ nie ma ludzi do pracy. Pracuję nad sześcioma inwestycjami, kilka jest jeszcze w fazie projektów. Mamy problemy z wykonawcami. Łazienki modułowe to rozwiązanie idealne na taką sytuację. Pracowałem przy prawie 70 inwestycjach w Polsce i wiem, że bez szczegółowej analizy rynku inwestycji hotelowej nie ma co zaczynać. Najlepszą inwestycją jest ta, która kończy się wtedy, kiedy to zaplanowaliśmy. A dziś ponad 90% inwestycji ma opóźnienia. Żeby zrobić dobrą łazienkę hotelową, musimy mieć doskonałą analizę rynku i zespół, który to dobrze zrobi.
Michał Paszkowski (manager ds. sprzedaży i marketingu na Polskę w firmie Steinberg): Steinberg skupia się na produktach premium, więc wyposażamy głównie obiekty 4 lub 5 gwiazdkowe. Bardzo mnie cieszy, że tych obiektów jest coraz więcej. Choć z badań wynika, że obecnie obiektów 5-gwiazdkowych w Polsce mamy tylko 66. Myślę, że miejsca na tego typu hotele jest jeszcze sporo. Oczywiście są też niższej klasy obiekty 2 i 3 gwiazdkowe, które rosną w siłę i zdobywają klientów trochę innym podejściem
Z moich obserwacji wynika, że hotele nie sieciowe, bardziej autorskie, butikowe, albo nawet hostele, bardzo poprawiły swój standard w ostatnich latach. Hotele znanych marek mają swoje wypracowane standardy, których się trzymają. Te starsze korzystają z tego, że mają już jakąś pozycję na rynku i nie zawsze inwestują. Nowsze hotele i hostele, w których właściciel jest także osobą odpowiedzialną za projekty, może bardziej dbać o to jak ta łazienka wygląda. Czy rynek łazienek hotelowych jest dynamiczny?
Mateusz Cieśliński (kierownik ds. Sprzedaży inwestycyjnej na Polskę północną w Aquaform i Armatura Kraków): Kiedyś łazienka była ostatnim etapem, na realizację którego często brakowało już pieniędzy. Dziś łazienka jest integralną częścią pokoju. Pokoju, w którym nasz gość ma się czuć dobrze. Na tym etapie – na etapie wizji – łazienka jest stawiana jako jeden z najważniejszych elementów realizacji projektu. Nad tym etapem inwestor, projektanci spędzają dużo czasu. Zgadzam się, że w obiektach butikowych, czy nienależących do sieci hotelarskich, widać chęć do zabłyśnięcia. Łazienka jest dobrym do tego miejscem. Szczególnie teraz, kiedy mamy e-świat, a każdy użytkownik szuka hotelu przez internet. Łazienka jest wtedy jednym z najważniejszych wyznaczników oferty. Była, jest i będzie najważniejszym elementem każdego pokoju hotelowego.
SK: Realizowaliśmy kilka ciekawych projektów w ostatnim czasie – małych butikowych hoteli, gdzie mieliśmy bezpośredni kontakt z właścicielem obiektu czy inwestorem. Realizowaliśmy jeden mały hotel – dwadzieścia kilka pokoi, 2-3 gwiazdkowy. A zastosowaliśmy tam płytki wielkoformatowe! Kolejny klucz to jakość armatur. Design to jedno, ale przede wszystkim liczy się jakość. Sam jestem przykładem kogoś, kto nigdy nie wróci do hotelu, który zaskoczył mnie źle działającą baterią czy cieknącym prysznicem. Myślę, że większość klientów już w ten sposób podchodzi do tematu.
Piszemy i mówimy o różnych nowych rozwiązaniach do łazienek. Czy hotele są gotowe na łazienkowe innowacje?
SK: Inwestorzy są w tej chwili jak najbardziej otwarci na innowacje. Problemem pozostają wykonawcy. Wielki format to też duży problem. Wyzwania logistyczne mamy ogarnięte. Za to jest bardzo duży opór wykonawców – stawki za ułożenie płytki wielkoformatowej są zaporowe. Mamy czasem wrażenie, że jest umyślne działanie i tak naprawdę jest to jedyny element, który w tej chwili hamuje rozwój płyt wielkoformatowych, szczególnie na rynku hotelarskim.
Łukasz Kosmala (Doradca Handlowy w Dziale Salony i Architekci firmy Geberit): Osobiście odpowiadam w Gebericie za toalety myjące i ich rozwój na naszym rynku. Z własnych doświadczeń i obserwacji mogę śmiało powiedzieć: inwestorzy póki co nie są jeszcze na nie gotowi. My dajemy bardzo dużo narzędzi: program dedykowany inwestorom zapewniający dofinansowanie do tego typu urządzeń w hotelach, zapewniamy wsparcie marketingowe, budujemy świadomość klientów. Od pięciu lat. Inwestorzy coraz bardziej przekonują się do produktu, natomiast głównymi przeszkodami są ceny – dość wysokie w stosunku do zwykłej miski WC. Inwestorzy też obawiają się dewastacji tego typu produktu, dość drogiego, ze strony klienta hotelowego. Geberit widzi przyszłość w tym segmencie, ale minie jeszcze kilka lat zanim będzie to produkt popularny w Polsce tak jak na Zachodzie.
A jak to wygląda w przypadku produktów, które widzą tylko instalatorzy? Jak przekonać ich do kupowania rozwiązań z wyższej półki?
Adam Płotnicki (Area Sales Manager Prevex na Polskę): Niezależnie od tego, jaki ma się produkt, to edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja są najważniejsze. Instalatorzy z jednej strony są bardzo otwarci na poznawanie nowinek, natomiast o wiele trudniej przekonać ich, by je zastosowano. Z jednej strony jest inwestor, a z drugiej wykonawca. Często między inwestorem, a wykonawcą nie ma komunikacji. Inwestor słusznie zwraca uwagę na koszta, natomiast ważne przecież jest, by od razu myśleć jak łazienka będzie funkcjonować podczas dalszej eksploatacji. Na przykład warto pamiętać o czasie, jaki personel sprzątający musi poświęcić na uporządkowanie łazienki. Tutaj pomagają nowe rozwiązania w zakresie syfonów, które ułatwiają czyszczenie.
W każdym z hoteli przebywają różni ludzie, różne elementy np. biżuterii mogą do tego syfonu wpaść. My na przykład w naszym nowym modelu zastosowaliśmy koszyczek, w którym te wszystkie elementy zostają. Mimo iż jest to produkt relatywnie tani w całości inwestycji, to warto o tym pomyśleć już na samym wstępie projektowania łazienki.
ŁK: Jesteśmy firmą bardzo techniczną, a nie każdy wykonawca może sobie poradzić z wszystkimi produktami. Przede wszystkim edukacja jest najważniejsza. Często organizujemy wraz z naszymi partnerami handlowymi wizyty wykonawców i instalatorów w naszych głównych siedzibach. Myślę, że tego typu działania będą miały pozytywny wpływ na współpracę wykonawcy i architekta wnętrz, bo tutaj często pojawiają się też spory. Architekt zaprojektuje coś, czego wykonawca nie do końca jest w stanie zrealizować. Łączymy takie spotkania w ośrodkach szkoleniowych z wykonawcami, architektami wnętrz. Robimy wspólne pogadanki. Myślę, że jest to klucz do sukcesu.
Czy to jest taka droga, aby architekt był mediatorem pomiędzy wykonawcą, a inwestorem hotelowym?
AP: Wychodzimy z założenia, że każdy z nas jest konsumentem. Jeśli tak do tego podejdziemy, to niezależnie od tego czy to będzie mowa o instalatorze, inwestorze czy użytkowniku hotelu, to każdy będzie ważną postacią w procesie edukacji. Certyfikujemy instalatorów, pokazujemy im nasze rozwiązania – ale nie jest łatwo przekonywać do nowości. Czasami wydaje mi się, że jest łatwiej przekonać instalatora do supernowoczesnego systemu grzewczego niż do syfonu, który ma prostą funkcjonalność.
Nawet w hotelach najwyższej klasy nie zawsze spotykamy wyposażenie łazienkowe z najwyższej półki. Jak przekonać inwestora hotelowego, by zainwestował w armaturę lepszą, bardziej designerską?
MP: Istotne jest przede wszystkim to, że hotele chcą bardzo mocno walczyć o gościa. Obiektów jest bardzo dużo i zwracają uwagę pod kątem designu. W tej chwili pracujemy nad kilkunastoma projektami, z czego 80% to hotele, w których inwestorzy czy projektanci przygotowali zapytania o armaturę w kolorze. To jest teraz bardzo wyraźny trend, na który hotele stawiają: armatura w czarnym macie, w złocie czy innych kolorach. W takim wypadku bardzo liczy się jakość – mieliśmy dosyć zabawną sytuację w Warszawie, gdzie pracowaliśmy nad jednym z hoteli.
Wysłaliśmy na testy naszą powłokę. Inwestor był na tyle dociekliwy, że traktował ją różnymi ostrymi narzędziami oraz środkami chemicznymi. Przeszliśmy ten test. Z drugiej strony rozumiem takie podejście: inwestując spore pieniądze w baterie w kolorze inwestor chce mieć pewność, że baterie są trwałe. Tak jakość produktów jest kwestią kluczową, tak jak Pan Seweryn wcześniej wspomniał. Jakość armatury może zirytować gościa – każdy z pewnością doświadczył w hotelu przeciekającej słuchawki czy baterii i z pewnością nie chciałby się z tym zetknąć kolejny raz.
LP: Przejrzałem dotąd ponad 100 biznesplanów i wiem, że inwestycje w naszym kraju są niedoszacowane. Nic dziwnego, bo biznesplany robi się za 5-8 tysięcy złotych, podczas gdy dobry biznesplan kosztuje powyżej 25 tys. zł! W efekcie często na etapie budowy projekt musi zostać oszacowany ponownie i wtedy się okazuje, że brakuje pieniędzy na łazienki. Nawet gdyby inwestor chciał coś lepszego zrobić, to nagle ktoś mu uzmysławia, że musi teraz zrobić łazienki, a pieniądze się kończą. A przecież jeszcze trzeba coś wykończyć, zrobić szkolenie personelu, zapewnić stroje, poprowadzić otwarcie, zadbać o marketing i promocję.
Znam inwestycje, gdzie budżet wynosił 120 mln zł, a zabrakło 10 mln na samym końcu! Na czym oszczędzano? Na łazienkach. Wybierano najtańsze płytki czy ceramikę. Inna kwestia to umiejętność czytania. Z każdej grupy produktowej jest kilka firm, które walczą o rynek. Często brakuje im wiedzy na temat branży hotelowej. Ale inwestorom też brakuje wiedzy, co pokazują źle formułowane zapytania ofertowe. Ludzie nie czytają precyzyjnie – to sprawia, że okres przygotowywania ofert jest katastrofalnie długi, a na końcu i tak zamiast kabiny narożnej półokrągłej przyjeżdżają prostokątne 80-tki, choć były zamawiane 90-tki. To jest jeden z głównych błędów – brak wiedzy z jednej i drugiej strony.
Więcej o rynku hotelowym z perspektywy branży łazienkowej pisaliśmy w magazynie ŁAZIENKA.PRO, który przeczytacie poniżej.