Czy tego chcemy czy nie, Internet i media społecznościowe opanowują coraz większe obszary naszego życia. Podobnie jest z biznesem. Poszukiwanie i zdobywanie nowych klientów nie może się już odbywać bez uwzględnienia tych kanałów. Zwłaszcza w relacjach B2B – a więc także obszarze działalności architekta. Poniżej prezentuję kilka liczb, które mówią o tym, że przychodzący do nas klient, jest już bardzo często po dość dogłębnym researchu zagadnień, które go interesują.
O roli Youtube i Facebooka w marketingu i sprzedaży wiadomo obecnie bardzo dużo. Edukacja przedsiębiorców w tym zakresie jest prowadzona od dawna. I bardzo dobrze – gdyż wchodzące właśnie na rynek konsumencki pokolenie milenialsów nie zna już świata bez Internetu. Nie zna go, gdyż był on z nimi od początku ich świadomego życia.
Co mają zrobić jednak ci, dla których ekshibicjonizm facebookowego walla jest zbyt nachalny? Ci, którzy nie odnajdują się w ulotnych instastories Instagrama, a TikTok uważają za nowy gatunek TicTac’ów? Od niedawna mają oni w sieci swoje miejsce.
LinkedIn – biznesowy FB
Tu cały na biało, na białym koniu wjeżdża LinkedIn. Nazywany przez niektórych „biznesowym Facebookiem”. Portal skierowany do profesjonalistów i dla profesjonalistów.
W Polsce ma już 3,7 mln użytkowników, a liczba ta przyrasta bardzo dynamicznie rok do roku (ostatnio o 16%). Nie znajdziemy tu śmiesznych kotków, fotek zachodów słońca z cytatami bieda coutch’ów, czy też zdjęć idealnie podanej kawy z lanserskich lokali. Tu się pisze i dyskutuje głównie o biznesie!
LinkedIn daje szerokie możliwości publikacji naszych treści – zdjęcia, wideo, dokumenty PDF czy PPT, krótkie formy tekstowe (posty) i długie (artykuły). Od niedawna także testowo relacje „live” oraz „wydarzenia”. Wszystko w myśl zasady: Content is the King. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Odszuka formę ekspresji najbardziej pasującą do jego temperamentu oraz rodzaju biznesu, który prowadzi.
Zadacie zapewne pytanie dlaczego to robić?
Odpowiedzi jest kilka.
1. Na pewno są tam wasi potencjalni klienci. Korzystając z oferowanych przez portal zaawansowanych wyszukiwarek można ich precyzyjnie wyłowić. Na przykład managerów wszelkiego typu firm budowlanych jest prawie 900.
A managerów firm zajmujących się nieruchomościami (real estate) ponad 6 tys.
I wszyscy oni zaglądają tutaj bardziej lub mniej regularnie głównie w poszukiwaniu nowości i ciekawostek z branży.
2. Są też bardzo licznie wasi konkurencji. Po wpisaniu do wyszukiwarki „architekt” wyświetla się ponad 20 tys. leadów.
Oprócz faktu, że w żadnym biznesie nie można sobie pozwolić, aby nie być tam, gdzie są nasi konkurenci – to ważniejsze jest to, że tych konkurentów można obserwować. Przyglądać się czym się chwalą, o czym piszą, z kim dyskutują…
3. No i są tu także wasi dostawcy i kooperanci. Zarządy wszystkich największych producentów artykułów wyposażenia wnętrz, ich działy projektowe, zespoły marketingu i sprzedaży. Wszyscy oni zaglądają tu, czytają newsy i obserwują co się dzieje w „branży”. Nie ma lepszego miejsca na budowanie wizerunku swojej osoby/marki jako eksperta.
LinkedIn na dwa sposoby
Oczywiście jak w przypadku innych portali społecznościowych także LinkedIn daje możliwość korzystania ze swoich zasobów na dwa sposoby.
Osoby mniej śmiałe i bardziej introwertyczne mogą wyłącznie „konsumować” treści – traktując portal jako jeszcze jedno źródło wiedzy o swojej branży i środowisku biznesowym. Tych jest znacznie więcej. Według badań stanowią one prawie 98% wszystkich użytkowników. Ale takie podejście nie wniesie zbytnio nowej jakości do działań handlowych i wizerunkowych.
Uważam, że lepiej być w tej grupie 2%, która publikuje content. Jak mówi staropolskie przysłowie: „Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich”. Tylko dzięki takiej sumiennej i regularnej aktywności da się zbudować markę eksperta wśród aktualnych i przyszłych klientów.
fot. otwierające: Pixabay