Głównym założeniem przy realizacji tego projektu było stworzenie przytulnej, nowoczesnej przestrzeni w klimacie urban jungle. Właścicielka mieszkania, Agnieszka Romańczuk-Szatkowska, jest instruktorem technik oddechowych i Metody Wima Hofa, stąd kierunek aranżacyjny – w zgodzie z naturą – okazał się oczywistym wyborem. O projekcie łazienek w tym ponad 100-metrowym apartamencie, rozmawiamy z autorką projektu, architekt wnętrz Moniką Staniec.
Jak wygląda układ funkcjonalny tego apartamentu?
Funkcjonalność mieszkania jest ściśle podzielona na parter i piętro. Parter to przestrzeń dzienna, home office, łazienka, sypialnie córek, pomieszczenie gospodarcze. Piętro to z kolei master bedroom z miejscem do relaksacji. Jednak ta przestrzeń zmieniła się od momentu odbioru kluczy. Na plus.
Dla kogo projektowała Pani obie łazienki i czy to ich dotyczyły także wspomniane zmiany?
Łazienka dolna powstała z myślą o córkach oraz jako toaleta do użytku wszystkich domowników przebywających na parterze mieszkania. Wcześniej w obrębie łazienki były dwa oddzielne pomieszczenia: mikropralnia i niewielka łazienka. Po konsultacjach funkcjonalności strefy kąpieli, toalety i pralni, wraz z właścicielami uznaliśmy, że zmieniamy… i to dużo. Z garderoby przynależącej do sypialni jednej z córek powstało pełnowartościowe pomieszczenie gospodarcze z pralnią. Dzięki temu połączyliśmy pierwotną pralnię i łazienkę jako jedno pomieszczenie. Zyskaliśmy bardzo dużo na przestronności i ergonomii. Od początku zakładaliśmy, że w dolnej łazience pojawi się wanna, umywalki i WC oraz miejsce do przechowywania. Tak też się stało. Duża wanna z parawanem nawannowym i baterią prysznicowo-wannową spełnia swoją funkcję. Wszyscy domownicy lubią kąpiele, jednak w codziennym biegu używają prysznica. Dwie umywalki (Geberit Smyle Square) zaproponowałam ze względu na dwie córki, które najczęściej z łazienki korzystają. Poranne przygotowania są teraz przyjemne! W całości łazienki użyte zostały jedynie dwa rodzaje kafli: te przypominające rysunkiem trawertyn oraz „cegiełki” w kremowym odcieniu. Nie obawiałam się również wykorzystania farby na ścianach i w miejscach, gdzie nie ma stref mokrych. Ten zabieg spowodował, że odbiór wizualny łazienki jest lżejszy, przyjemniejszy. Wprowadzone różne sposoby oświetlenia: dekoracyjne, intymne wychodzące z wnęk oraz funkcjonalne, dają możliwości uruchomienia światła w zależności od potrzeb. Tutaj każdy detal powstał w oparciu o konkretne potrzeby i styl życia.
A jak było z łazienką górną?
Łazienka górna została stworzona od podstaw, na tyle na ile umożliwiły to warunki techniczne. Niewielkie pomieszczenie mieści w sobie: prysznic walk-in, umywalkę nablatową (Geberit Variform) z szafką wiszącą, toaletę (Geberit ONE z modułem DuoFresh) oraz sporo miejsca do przechowywania. Głównym założeniem tej łazienki było maksymalne wykorzystanie powierzchni tak, aby służyło małżeństwu. Łazienka jest usytuowana bezpośrednio przy sypialni, w tzw. strefie master. Dzięki temu to intymna przestrzeń, do której dostęp mają jedynie małżonkowie. Projektując łazienki zakładaliśmy, że stawiamy na minimalizm form z ciekawymi detalami. W tej łazience zostały użyte te same kafle bazowe z rysunkiem trawertynu, jednak kafelki „cegiełki” dla obu łazienek są różne. Łazienka na pierwszy rzut oka zdaje się być ciasna i z małą ilością miejsca na przechowywanie. Jednak zwracając uwagę na kolejne elementy, odkrywamy sporo miejsca. Widoczne szafki pod umywalką są podręcznym miejscem na najbardziej potrzebne na co dzień kosmetyki i rzeczy. Natomiast nad zabudową toalety, w całości wykonanej z lakierowanej w matowym wykończeniu płyty MDF, znajduje się miejsce na chemię gospodarczą, zapas papieru toaletowego czy drobne sprzęty elektroniczne. Warto również zauważyć podział oświetlenia. Mamy tu: światło sufitowe, a także lampę wiszącą przed lustrem. Minimalistycznie, jednak ze sznytem.
Jak w Pani pracy przebiega proces projektowy, jeśli chodzi o łazienki?
Projektując łazienki zawsze mam ustalone zasady działania. Najpierw robię szeroką rozmowę z odbiorcami, mieszkańcami. O tym, co w dotychczasowych łazienkach było wyjątkowo funkcjonalne, co totalnie nie zdało egzaminu, a co można rozważyć, zmienić. Następnie przygotowuję koncepcje z równoległymi sugestiami doboru materiałów, jednak nie jest to moodboard, a próba wybadania klienta, co tak naprawdę jest mu bliższe. Kolejno tworzymy wizualizacje już z konkretnymi rozwiązaniami i materiałami. Taki obraz zaprezentowany klientowi często jest zaskoczeniem, ale skuteczność akceptacji sięga niemal stu procent. Oczywiście na koniec przygotowywane są rysunki wykonawcze i zestawienie wyposażenia.
A co dla Pani jest najważniejsze w projektowaniu łazienki?
Funkcjonalność! Każdy element powinien mieć za sobą argument, dlaczego się pojawia, gdzie się pojawia. Detale będące zaskoczeniem zostawiam jako element mogący się pojawić, ale nie jest to konieczność. Funkcjonalna łazienka (jak i każde pomieszczenie) obroni się, kiedy jest przemyślane. Wtedy nawet dobór materiałów jest przyjemnością.
Dziękuję za rozmowę
Projekt wnętrz: architekt wnętrz Monika Staniec
Zdjęcia: Stan Zajączkowski
Stylizacja: Aleksandra Gerlach
Współpraca: Kaczkan