Philippe Starck to jedno z tych nazwisk, które w branży łazienkowej znaczą bardzo dużo. Jest marką samą w sobie. Jest ikoną. Tak samo jak wiele produktów, które stworzył. Francuski projektant nie nosi bielizny i ta decyzja ma znaczenie dla jego postawy twórczej.
Jego projekty dla producentów (nieistotne których) nigdy nie przechodzą bez echa. Bywa, że wyznaczają kierunki rozwoju designu produktów łazienkowych, a niemal zawsze są po prostu są funkcjonalnymi rzeczami. Tak było z seriami dla Hansgrohe, dla Duravitu czy Hoescha.
Philippe Starck, czyli duch twórczy
Chce kreować wzornictwo, które poprawi jakość życia jak największej liczby ludzi (choć jak do tego ma się jego wyciskarka do cytryn, to już trzeba by trochę pogłówkować). To jest jego priorytet, niezależny od formy czy sfery. Projektował dla łazienek, ale też do innych wnętrz. Tworzy też całe wnętrza, modę, biżuterię, pojazdy… We wnętrzach bywa geniuszem – o tym jestem przekonany. Co do innych aspektów – nie zbadałem ich aż tak głęboko, więc wolę się nie wypowiadać. Ale jestem przekonany, że duch kreatywny znajdzie miejsce ekspresji na wielu polach. I w każdej sferze może być odkrywcą.
Francuz za takiego twórczego ducha się uważa. I między innymi dlatego nie nosi bielizny. Ma to jakiś sens, choć można przyznać, że trochę pokrętny. Zresztą – zobaczcie powyższy filmik, by przekonać się, dlaczego majtki wg Starcka to problem egzystencjalny. Wywiad dla kanału Nowness przeprowadziła Emile Rafael. I jest w tej krótkiej rozmowie sporo z tego co buduje ikonę Starcka: humor, unikanie szablonów, sporo egocentryzmu, awangardowość i zgryw.
I jak tu go nie lubić?