Apartament na jednym z wyższych pięter drapacza chmur w ścisłym centrum Warszawy – wymarzone lokum dla miejskiego singla. Choć szklane ściany otwierają nowoczesne wnętrze na dzień i noc tętniącą życiem stolicę, dzięki nawiązaniom do klasycznego stylu architektkom z pracowni De Novo udało się tu stworzyć wrażenie harmonii i stabilności.
Siedemdziesiąt siedem metrów kwadratowych w szklanym wieżowcu Cosmopolitan. Dwie przeszklone ściany apartamentu dają spektakularny widok na centrum stolicy u jego stóp i daleką panoramę miasta. Jednak właściciel tego na wskroś nowoczesnego mieszkania, młody mężczyzna, wyszedł z klasycznego domu i bliska mu jest taka estetyka. Chciał, aby jego pierwsze samodzielne mieszkanie, choć tak odmienne architektonicznie, miało w sobie jakiś pierwiastek stylu, w którym się wychował.
Mieszkanie było praktycznie wykończone przez dewelopera pod klucz – tylko wstawić meble
i zamieszkać. Dlatego projektując jego wystrój, architektki z pracowni De Novo – Magdalena Dusińska i Magda Jeziorowska – po części wykorzystały zastane elementy, takie jak ciemna dębowa podłoga czy zabudowa kuchni w kolorze gorzkiej czekolady. Nie było też potrzeby zmieniania układu, jedynie na prośbę właściciela, który chciał mieć w kuchni więcej przestrzeni roboczej, doprojektowano wyspę, którą połączono ze stołem. Aby nawiązać do istniejącej zabudowy (gładkie matowe fronty) smukłą bryłę wyspy obudowano konglomeratem przypominającym czarny granit. Drewniany blat stołu wybarwiono pod kolor podłogi.
Stare lustro i kratownica
Ciekawym zabiegiem dekoracyjnym było wyłożenie ściany w głębi kuchni postarzanym lustrem. – Dwie ściany tego wnętrza to okna, więc i tę chcieliśmy w jakiś sposób zdematerializować, stąd ten pomysł – mówi Magdalena Dusińska. – Długą przestrzeń podzieliliśmy na strefy, więc nie obawialiśmy się lustrzanej ściany. Wybraliśmy postarzane, które nie powoduje tak oczywistego zwielokrotnienia przestrzeni, jest tylko jej niejasną zapowiedzią – tłumaczy architektka. Wykonane na zamówienie szklane tafle nie były tak duże, by jedną można było przykryć całą ścianę, więc architektki zaproponowały taki ich układ, by wprowadzał przemyślane podziały. Całość w delikatny, trochę niedopowiedziany sposób domyka przestrzeń, nie czyniąc jej jednak mroczną.
Postarzane lustra. kamień i ciemne drewno to także ukłon w stronę zamiłowania właściciela do klasycznych wnętrz. Kolejnym było wprowadzenie elementów w kolorze złota – jak lampa “Hilow” włoskiej marki Panzeri nad stołem. Subtelna “drabinka” ma też tę zaletę, że jeden ze szczebelków świeci w górę, dzięki czemu całość nie tylko oświetla blat, lecz także daje przyjemne światło odbite.
Choć przestrzeń dzienną z dwóch stron ograniczają tylko szklane ściany, jest stosunkowo wąska. Architektki zaproponowały więc jej funkcjonalny podział na strefy – kuchnię z jadalnią, salon i gabinet. Ponieważ kuchnia pozostała ciemna, dalsza część utrzymana jest w jasnych kolorach. Czarne są tylko akcenty, jak stoliki czy przepierzenie oddzielające gabinet.
Metalowy ażur stanowi efektowny graficzny element, który wydziela służącą do pracy lub gry przestrzeń z biurkiem i monitorami, nie zaburzając tego, co w tym apartamencie najcenniejsze – gry świateł, jaką dają szklane ściany. – Nie za klasyczny i nie za nowoczesny – mówi o parawanie Magdalena Dusińska, zwracając uwagę, że przyklejone do kratownicy blachy mają trochę złotawy odcień. – Pozwala na zachowanie ważnych w tym wnętrzu pionów i sprawia, że wszystko ma swoje miejsce, definiuje przestrzeń bez twardych przegród i daje ten fajny przepływ między tym, co wewnątrz i co na zewnątrz – tłumaczy architektka.
Echa klasyki
Nawiązania do klasycznego gustu właściciela miały być subtelne, bez wchodzenia w glamour czy próby stylizacji. Dlatego architektki postawiły na materiały, które mogły pojawić się zarówno we wnętrzu nowoczesnym, jak i klasycznym. Taki był już zastany w łazience marmur Emperador – jest szalenie dekoracyjny dzięki pięknemu głębokiemu brązowi i dynamicznemu użyłowaniu. Natomiast gładkie płaszczyzny i geometryczne formy ceramiki nadają aranżacji nowoczesny styl.
Innym odniesieniem do klasyki jest tapeta na ścianie za kanapą, która przechodzi z salonu do przedpokoju – gdy dobrze jej się przyjrzeć, dostrzeżemy maleńkie złote kropeczki.
Nowoczesność wnętrza zmiękczają także firany – nietypowe rozwiązanie w takich podniebnych apartamentach. Tutaj jednak ich rola to nie zasłanianie, lecz kadrowanie widoków i delikatne filtrowanie światła. Poza tym stanowią pożądany w aranżacji pionowy element. Ich kolor nawiązuje do ram okien. Na szaro pomalowano również słup konstrukcyjny między jadalnią a salonem, dzięki czemu wizualnie wtopił się w tło.
Klasykę przywodzi też na myśl koniakowe wybarwienie skórzanego fotela w salonie (“Holly” marki Sits), czy w końcu aranżacja sypialni – trudno o bardziej tradycyjny układ niż dwie lampki na szafkach po bokach łóżka. Tę symetrię przełamują jednak podziały tapicerowanych paneli za łóżkiem. Kolor tkaniny dobrano do istniejącego koloru ścian, co uspokaja aranżację, a jednocześnie dodaje fakturę i miękkość.
Przy prawej szafce nocnej, w rogu sypialni, znajduje się pion instalacyjny. Obłożony lustrem stał się praktycznie niewidoczny. Obok, przez garderobę, przechodzi się do łazienki. Jej szklane drzwi pozwalają wpuścić trochę światła. Szklane są także fronty zabudowy garderoby – z jednej strony lustrzane,
z drugiej oklejone matującą folią, żeby to, co znajduje się w szafie, nie tworzyło wizualnego chaosu.
Meblowy umiar
– Mieszkanie wydaje się pełne, ale nie przeładowane. Są wszystkie niezbędne meble, ale nie jest ich dużo – podkreśla Magdalena Dusińska. Część, jak kuchenną wyspę ze stołem, łóżko z zagłówkiem i szafki nocne czy biurko i komodę w gabinecie zrobiono pod wymiar według projektu architektek. Do tego klasyk designu – superwygodny fotel biurowy autorstwa Eamesów (Vitra).
Jasne obicie sofy “Pixel” marki Saba Italia sprawia, że mebel nie dominuje wnętrza. Uwagę skupiają raczej czarne stolikii skórzany fotel.- Udało nam się wypracować styl, który odpowiadał inwestorowi. On sam też zaproponował część rzeczy i zdołałyśmy to wszystko pogodzić – mówi architektka. Zapytana, co jej najbardziej podoba się w tym wnętrzu, zwraca uwagę na bogactwo faktur – metalu, szkła, drewna, kamienia, tkanin i skóry – które sprawiają, że wnętrze jest ciekawe, ale nie męczące. – To efekt prostoty nieco zaburzonej asymetrią, innym materiałem czy kolorem – mówi Magdalena Dusińska.
Projekt wnętrza: De Novo – Magdalena Dusińska i Magda Jeziorowska
Stylizacja sesji zdjęciowej: Follow The Flow Studio
Autor zdjęć: Follow The Flow Studio, @followtheflow.studio, www.followtheflowstudio.com
Zobacz też: Jam Kolektyw prezentuje wnętrze w męskim stylu