Kryzys na rynku budowlanym trwa. Prognozowana stagflacja, wysokie koszty materiałów budowlanych, brak nowych zleceń – to tylko niektóre wyzwania branży budowlanej w Polsce. Co nas czeka w najbliższych miesiącach? Wyjaśnia ekspert – Bartłomiej Jaworski, Senior Product Manager w Eaton.
- materiały budowlane podrożały średnio od 50 do nawet 100%;
- kontrakty nie są odpowiednio waloryzowane, co może powodować duże kłopoty finansowe firm;
- zaostrza się konkurencja i negatywna presja marżowa, za którą trudno nadążyć mniejszym podmiotom;
- branży może pomóc m.in. zwiększony popyt na montowanie instalacji fotowoltaicznych czy pomp ciepła, modernizacja obiektów na rynku wtórnym oraz rozwój powierzchni magazynowych.
Po kryzysowym roku 2022 nadszedł kolejny, również niespokojny, zarówno pod względem gospodarczym, jak i politycznym. Prognozy Narodowego Banku Polskiego mówią o stagflacji, czyli bardzo wysokiej inflacji przy minimalnym wzroście gospodarczym. Wojna na terenie Ukrainy wpływająca na mniejszą atrakcyjność rynku nieruchomości dla inwestorów, wysokie koszty materiałów budowlanych, duży spadek liczby rozpoczętych budów i brak nowych zleceń – to tylko niektóre wyzwania, przed którymi stoi branża budowlana w Polsce. Jednak rosnące ceny energii i zwrot w kierunku OZE mogą pomóc jej w radzeniu sobie z negatywnymi skutkami kryzysu.
Według danych GUS, w 2022 roku inflacja wynosiła w Polsce 16,6%. Prognozy NBP na ten rok wskazują na wzrost cen towarów i usług o ok. 13,1%. Jednocześnie spodziewane jest zwiększenie PKB zaledwie o 0,7%. Przy wysokim poziomie inflacji oznacza to stagflację – „zwijanie się” gospodarki. Zapaść panuje także na rynku mieszkaniowym. Do listopada 2022 liczba i wartość udzielanych kredytów hipotecznych spadły o niemal 70% w stosunku do roku 2021. Już w pierwszej połowie ubiegłego roku widać było znaczny spadek liczby rozpoczętych budów mieszkań, zwłaszcza tych realizowanych przez większe podmioty (aż 22% mniej budowanych mieszkań przez deweloperów w stosunku do poprzedniego roku). Mniej nowych zleceń sprawia, że zaostrza się konkurencja i negatywna presja marżowa, za którą trudno jest nadążyć mniejszym podmiotom. Sytuacja w Ukrainie dodatkowo sprawia, że Polska jest postrzegana przez inwestorów jako niezbyt bezpieczny rynek.
Kryzys na rynku budowlanym
Wskaźnik cen produkcji budowlano-montażowej w październiku był wyższy o 15,2% w porównaniu do 2021 roku. W listopadzie wynosił on 14,7%. Prawdopodobnie minęliśmy już szczyt cen robót budowlanych. Jednak przy braku odpowiedniego waloryzowania kontraktów, znaczna dwucyfrowa podwyżka stawek „zjada” marżę firm i może powodować duże kłopoty finansowe. Szczególnie odczują to mniejsze podmioty. Ceny surowców utrzymują się na wysokim poziomie – materiały budowlane podrożały średnio od 50 do nawet 100%. Oczywiście ma to ogromne znaczenie dla rentowności kontraktów.
Dla branży budowlanej kluczowe znaczenie mają zamówienia publiczne, stanowiące nawet połowę wartości całego rynku. Jednak otrzymanie przez Polskę funduszy z KPO wciąż stoi pod znakiem zapytania, a to te środki miały być siłą napędową procesu odbudowywania gospodarki po pandemii. Ponadto wojna w Ukrainie spowodowała odpływ pochodzących stamtąd pracowników, stanowiących nawet 80% cudzoziemców zatrudnionych w firmach budowlanych. Wysoka inflacja powoduje presję płacową w branży, a podniesiona we wrześniu ubiegłego roku stopa referencyjna (z 0,1% do 6,75%) przyczyniła się do znacznego wzrostu kosztów obsługi kredytów na inwestycje i kosztów leasingu maszyn i samochodów.
W tym roku kryzys może dotknąć szczególnie firmy z sektora MŚP – mniejsze przedsiębiorstwa skoncentrowane na wąskich segmentach rynku budowlanego. Malejące przychody, przy wysokich kosztach usług mogą być ogromnym wyzwaniem zwłaszcza dla podwykonawców. Sytuacja rynkowa przypomina tę z lat 2012-2013, kiedy doszło do wielu upadłości w branży budowlanej. Wzrost niewypłacalności firm w tym sektorze wyniósł w 2022 roku aż 40%. W nadchodzących miesiącach może się on jeszcze zwiększyć.
Czy rozwój jest możliwy?
Paradoksalnie, czynniki sprawiające firmom trudności, takie jak rosnące ceny energii, mogą pozytywnie wpływać na rozwój rynku budowlanego. Są one bowiem dodatkową zachętą dla prywatnych inwestorów i osób fizycznych do szukania oszczędności. Branża budowlana może przetrwać kryzys dzięki zwiększonemu popytowi na montowanie instalacji fotowoltaicznych, magazynów energii, pomp ciepła i innych podobnych rozwiązań. Mniejsza podaż nowych mieszkań to też szansa dla rynku wtórnego, która wiąże się z modernizacją istniejących już obiektów. Wciąż rośnie też zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe, wywołane przez rozwój usług e-commerce, a Krajowy Fundusz Drogowy nieprzerwanie finansuje budowę nowych dróg. Firmy z sektora będą musiały szukać podobnych możliwości dopóki sytuacja się nie ustabilizuje.
Źródła:
- Narodowy Bank Polski (NBP)
- Polski Instytutu Ekonomiczny
- Główny Urząd Statystyczny
- Biuro Informacji Kredytowej S.A.
- Polski Związek Pracodawców Budownictwa
- Raport Coface