Symbioza z duchem miasta, dążenie do dużej skali, rozmachu jest na pewno czynnikiem napędzającym Warsaw Home. Może też być dla niego zagrożeniem, jeśli przeceni się swój potencjał. W tym roku pojawił się jeszcze jeden łącznik między miastem a targami, a zarazem efekt ich współpracy – Warsaw Design Week. Organizatorzy przekonują, że ta impreza łączy najciekawsze wydarzenia i miejsca w Warszawie, związane ze sferą wzornictwa i architektury, odbywające się w targowym tygodniu. Ponadto jest platformą edukacyjną – zarówno dla mieszkańców, jak i dla tych, którzy w tym czasie odwiedzają stolicę. Specjalny przewodnik, aplikacja mobilna oraz punkt informacyjny w pasażu Wiecha ułatwiały orientację w bogatym programie wydarzeń.
Warszawa chce byś drugim Mediolanem. Słyszymy to od co najmniej dwóch lat.
W liczbach
Prawie siedmiuset wystawców (30% spoza Polski) rozlokowanych w pięciu halach o łącznej powierzchni 120 tys. m² (dla porównania powierzchnia Salone del Mobile to 205 tys. m² – co podkreślają organizatorzy, po raz kolejny odwołując się do Mediolanu) i 74 489 odwiedzających w ciągu 4 dni, w tym 64% odwiedzających to goście biznesowi – te liczby podsumowują tegoroczne wydarzenie.
W Warszawie udało się to, czego mimo kilku prób nie osiągnął Berlin – otworzyć drzwi do centralnej i wschodniej Europy, ale także do chłonnego i dynamicznie się rozwijającego rynku polskiego – podkreślała Kasia Ptak, założycielka i CEO Warsaw Home, podczas konferencji prasowej otwierającej tegoroczną edycję. Zaznaczała też, że tak szybki rozwój imprezy i jej poziom nie byłyby możliwe bez zaangażowania wystawców, którzy wkładają wiele pracy
w przygotowanie stoisk i prezentacji, wybierają Warsaw Home jako miejsce rynkowych premier nowych kolekcji i wreszcie przyciągają tu zarówno polskich, jak i zagranicznych kupców.
Organizatorzy piszą też: Jeśli motto tegorocznych targów – „Jestem”, interpretować jako bycie i współpracę z innymi oraz budowanie połączeń (zgodnie ze słowami Tomasza Kuczmy, autora identyfikacji wizualnej wydarzenia), to warszawskie targi dowiodły, że jest to niezwykle istotne dla odniesienia sukcesu i rozwoju. Współpraca firm, współpraca na linii firma – projektant, firma – architekt, nawet kooperacje łączące różne branże, takie jak wyposażenie wnętrz i modę – to wszystko sprzyja lepszemu, ciekawszemu, świeższemu efektowi. Stąd takie pomysły, jak zorganizowana przez targi po raz pierwszy wystawa Ideas, na której można było zobaczyć pomysły wyselekcjonowanych projektantów, artystów i rzemieślników, poszukujących biznesowych partnerów, wystawa „Trans:Forming Design from Poland”, poświęcona efektom współpracy polskich firm meblowych z interdyscyplinarnymi zespołami projektowymi w ramach programu „Design to dobre dla MSP”, a także celebrująca oryginalną polską myśl projektową ekspozycja stowarzyszenia loveOriginal.
Eksperci
Wystawcy podkreślali, że w tym roku wyjątkowo wielu zwiedzających przyciągnęły dwa pierwsze, biznesowe, dni targów. W znacznej części byli to architekci i projektanci wnętrz – z całej Polski, ale także m.in. z Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy, Wielkiej Brytanii, Francji. W zasadzie bez przerwy odbywały się spotkania, rozmowy, prezentacje, warsztaty. Duży udział w tym mieli zagraniczni prelegenci Design Forum: Marcus Fairs (założyciel portalu Dezeen), Karim Rashid, Stefan Diez, Christophe Pillet, Richard Hutten, Matteo Cibic, Luca Nichetto, Matti Klenell, Cate& Nelson, Jaime Berustain, Daniel Shavn, studio deFORMi David Trubridge.
Organizatorzy próbują też podsumować trendy, jakie dominowały na Warsaw Home. Według nich dominowało mnóstwo żywych kolorów i cudownie przyjemne tkaniny obiciowe. Lekkie, ażurowe konstrukcje mebli i ciekawe faktury na ścianach: płytki, panele z różnych materiałów, tapety. Wszechobecna zieleń i kwiaty doniczkowe – wystarczyło odwiedzić kilka stoisk, by poczuć się jak w wielkiej oranżerii. Ogromny powrót do rzemiosła: ręcznych metod produkcji, unikatowych projektów, dawnych technik.
Meblami to stoi
Polska jest dziś szóstym największym producentem mebli i trzecim eksporterem na świecie (drugim w Europie) – targi Warsaw Home to miejsce, gdzie widać tę siłę polskiej branży wyposażenia wnętrz. Komplementował to podczas otwarcia targów znany brytyjski designer Tom Dixon, mówiąc o znakomitych polskich producentach i wyjątkowym duchu przedsiębiorczości. Ambicją organizatorów jest w Warszawie zapewnić to wszystko, zwłaszcza dla biznesu meblowego w regionie, co ten znajduje w Kolonii czy Mediolanie. Same targi zresztą, jak zapowiedziała Kasia Ptak, mają ambitne plany – budowę dwóch nowych hal
(ich powstanie ulokuje Ptak Expo w pierwszej dziesiątce największych centrów wystawienniczych
w Europie), przyciągnięcie jeszcze większej grupy wystawców zagranicznych oraz wydzielenie odrębnej imprezy Warsaw Build, poświęconej materiałom budowlanym i wykończeniowym.