Myśląc o grzejnikach dekoracyjnych, przed oczami stają mi głównie włoscy producenci. Na tamtym rynku grzejniki projektowane są nierzadko przez światowej sławy designerów. Marka Luxrad zdaje się obrała podobny kierunek. Wystarczy spojrzeć na Waszą nowość, grzejnik Koliber zaprojektowany przez Dominikę Drezner. Czy to dobry krok na wciąż dość zachowawczym polskim rynku?
Przemysław Mazur, prezes firmy Luxrad: Nie powiedziałbym, że polski rynek, a zwłaszcza polski klient jest zachowawczy. Coraz częściej obserwujemy odważne decyzje zakupowe.
To też wynika z tego, że trend „urządzania na lata” powoli przemija i mamy świadomość, że za 5 lat możemy ponownie zrobić remont i wymienić połowę wyposażenia. W naszych działaniach staramy się iść krok w krok z klientem, a nie za nim. Zauważyliśmy, że nie tylko na rynkach zagranicznych, ale również na naszym rodzimym producenci zapraszają do współpracy projektantów. Poszliśmy w tę stronę, ale od razu wiedzieliśmy, że nie chcemy tylko znanego nazwiska. Osoby, która będzie twarzą marki. Nam zależało na zaprojektowaniu realnego produktu, który wejdzie do oferty. Z Dominiką Drezner rozumieliśmy się od początku. Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce rok temu podczas Warsaw Home. Okazało się, że mamy bardzo podobną wizję współpracy. My daliśmy naszej projektantce całe nasze zaplecze technologiczne, dzieliliśmy się naszym know-how, a ona starała się to przełożyć na język projektowania. Tworząc przy tym grzejnik, który cechuje się absolutną unikatowością wzorniczą.
Luxrad był jednym z pierwszych producentów, którzy proponowali na polskim rynku grzejniki w kolorach. Dziś w Waszej ofercie znaleźć można także grzejniki w okleinach drewnopodobnych. Jak klienci reagują na tego typu produkty?
Przemysław Mazur: Wprowadzenie kolorowych grzejników to był dosyć odważny na tamten czas ruch, teraz mogę z pełną świadomością powiedzieć, że udany.
Pokazaliśmy klientom, że ich grzejnik nie musi być już tylko biały. Jeśli chce konkretny odcień zielonego to taki właśnie dostanie. Przez ten czas zauważyliśmy, że klienci stali się odważniejsi w swoich wyborach. Stąd też pomysł, żeby wprowadzić kolejną nowość, czyli grzejniki w okleinach drewnopodobnych. Jak się okazuje kolejny raz wyprzedziliśmy trendy, bo drewno obecnie to jeden z najpopularniejszych materiałów i najczęściej spotykany w aranżacjach.
Wiele naszych decyzji o wprowadzeniu nowości do oferty wynika z potrzeby rynku i klienta. Aktualnie poszerzamy nasze portfolio o modele, które charakteryzują się ciekawym kształtem i strukturą.
Pozostańmy w temacie innowacji. Jako marka Luxrad jesteście twórcą opatentowanej technologii konstrukcyjnej grzejników, nazwanej Wulkan. Co ona umożliwia i jak wpływa na ergonomię użytkowania grzejnika?
Technologia Wulkan wykorzystuje zasadę konwekcji. Grzejniki produkowane są w oparciu o zastosowanie rurek o dwóch różnych średnicach, które w kolejnym etapie są ze sobą spawane. Przestrzeń między rurkami wypełniana jest wodą, która się nagrzewa i tworzy komin ciepłego powietrza. Stal, która się nagrzewa od wewnątrz oraz od zewnątrz daje dodatkowe źródło ciepła i tym samym niezwykle podnosi moc grzewczą urządzenia. Przekłada się to również na względy ekonomiczne. Nie tylko możemy mówić o szybszym nagrzaniu pomieszczenia, ale również na dłuższym utrzymaniu tego stanu. Zastosowaliśmy tę metodę w czterech modelach naszych grzejników Sahara, Everest, Zeus oraz Kobe.
Jak w kontekście działań Luxradu ocenia Pan polski rynek producentów grzejników łazienkowych i dekoracyjnych?
Chociaż grzejnik obecny jest już od lat niemal w każdym polskim domu, historia rodzimych grzejników łazienkowych, a zwłaszcza dekoracyjnych wydaje się być stosunkowo krótka. Mimo to można już dzisiaj mówić o ewolucji branży. Możemy zaobserwować pewne zmiany – nowe technologie i nowe tendencje wzornicze. Ale to, co najważniejsze – nie odbiegamy niczym od zachodniej konkurencji. Polscy producenci mają do zaoferowania szeroki asortyment, który dostosowany jest do odbiorcy. Dodatkowo mamy możliwość zaoferowania lepszych cen. Jako nieliczni mamy bardzo duży typoszereg (bardzo dużo szerokości i wysokości grzejnika w ofercie) oraz możliwość zrealizowania indywidualnego zamówienia.
Przemysław Mazur: Co więcej, wśród polskich producentów design idzie w parze z jakością oraz technologią. Klienci już nie muszą stawać przed wyborem albo ładne, albo dobre. W Luxrad stawiamy duży nacisk na jakość naszych produktów, ale zdajemy sobie sprawę z oczekiwań, więc dbamy również o ich wzornictwo.
Wyraźnie podkreślają Państwo, że swoje grzejniki produkujecie w Polsce, że to tutaj dajecie zatrudnienie ludziom. Dlaczego z Waszej perspektywy jest to tak istotne?
Klienci są coraz bardziej świadomi. Zdecydowanie doceniają rodzimych producentów – wiedzą, że za polskim produktem stoi jakość. Teraz to jest wręcz wskazane, żeby produkt oznaczyć widocznym „made in Poland”. Nie mamy czego się wstydzić. Idąc dalej. Mamy świetnie wyszkolonych specjalistów i fachowców. Ich doświadczenie jest nieocenione i chcemy z niego dalej korzystać.
Czy trend produkcji designerskich grzejników zapoczątkowany przez Koliber będzie przez Państwa kontynuowany? Z czym wiążecie Wasze plany na najbliższe miesiące?
Przemysław Mazur: W Luxradzie od zawsze pokazywaliśmy nasze niesztampowe podejście do projektowania grzejników.
Współpraca z Dominiką Drezner i powstanie modelu Koliber otwiera przed nami nowe drzwi. Możemy dzięki temu podejść znacznie odważniej do całego procesu projektowania. Przy współpracy z projektantką „bawimy się” formą. Ta kooperacja uświadomiła nam ile jeszcze jest przed nami możliwości. Okazało się, że mamy naprawdę dużo pomysłów. To dobry początek. Koliber spotkał się z bardzo pozytywnym zainteresowaniem ze strony klientów, ale również branży. Pracujemy nad rozwinięciem tego konceptu. Nasze dalsze plany to przede wszystkim rozwój całej oferty Luxrad – również grzejników tradycyjnych.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Marta Borowska.
fot. Luxrad