Na naszym rynku już są firmy oferujące swoim klientom wizualizacje projektów łazienek w rzeczywistości wirtualnej (gogle VR) oraz rzeczywistości rozszerzonej (AR) na miejscu u klienta, czy możliwości swobodnego konfigurowania baterii natryskowej pod indywidualne zamówienie w specjalnej aplikacji producenta. Od dawna mamy też lustra podpięte do internetu z możliwością przeglądania mediów społecznościowych przy porannej toalecie.
Myślę jednak o znacznie bardziej zaawansowanych rozwiązaniach smart home, jakie można by wdrożyć w łazienkach. Puśćmy wodze fantazji i wyobraźmy sobie, że nasz dom wyposażony będzie w asystenta AI, którym będziemy sterować za pomocą komend głosowych. Takie systemy już działają w wielu domach w USA i Europy Zachodniej. Można za ich pomocą zarządzać sprzętami AGD, ogrzewaniem, wentylacją, itp.
Dlaczego nie zaprząc tego systemu do obsługi łazienki?
Kończąc kolację wydamy jedynie komendę głosową „Alexa: kąpiel, pół wanny wody, temperatura 38 stopni”, a już po paru minutach system powiadomi nas, że kąpiel jest gotowa. Łatwo sobie wyobrazić, że system AI będzie uczył się naszych nawyków i rytuałów domowych oraz sam (nieproszony) przygotuje kąpiel o odpowiedniej porze. Już dziś technologicznie jest możliwe zbudowanie łazienki, która będzie się personalizowała w zależności od tego, kto do niej wejdzie. System rozpoznawania twarzy lub czytnik linii papilarnych na klamce zawiadomi system o osobie wchodzącej do łazienki. W ułamku sekundy ściany zmienią kolor na taki, jaki lubimy najbardziej, gdyż płytki ceramiczne będą de facto wyświetlaczami LED. Oświetlenie dostosuje się do naszych preferencji. Woda w kranach będzie miała lubianą przez nas temperaturę, podobnie jak system ogrzewania i wentylacji. A z szafki wysunie się odpowiednia półka z kosmetykami do makijażu lub przyborami do golenia.
Czy to futurologia? Zapewniam, że nie! Te rozwiązania wejdą do życia codziennego w ramach technologii smart home szybciej, niż możemy sobie to wyobrazić.