Ostatnie miesiące to czas sporych zmian w ofercie produktowej Elity. Jak w tym trudnym gospodarczo czasie wpłynęły one na rozwój firmy? Rozmawiamy z Marcinem Dymarskim, Dyrektorem Generalnym i Wiceprezesem Zarządu w Elita&Maximus.
Wiele się działo w firmie Elita przez ostatnie lata. Najpierw przejęcie przez hiszpańską firmę Royo, potem – dołączenie do Grupy Roca. Jak ten okres wyglądał z perspektywy Waszego zakładu?
Ostatnie lata to w naszych fabrykach czas niekończących się zmian. Nie tylko rozwijamy swój park maszynowy, inwestujemy w nowe technologie czy wzornictwo, ale ewoluują również nasi pracownicy. Wszystko to w odpowiedzi na zmiany tendencji rynkowych oraz to, jakich produktów oczekują od nas klienci w Polsce i Europie. Jeszcze parę lat temu kluczowe dla naszej produkcji były podstawowe “białe” szafki łazienkowe, produkowane masowo. Wtedy najważniejsza była relacja ceny do jakości. Można powiedzieć, że funkcjonalność mebli była ważniejsza niż wzornictwo i właśnie takie meble rządziły na rynku – w salonach łazienkowych i marketach budowlanych. W tym czasie decydujący głos w każdej fabryce miał inżynier produkcji, a parametry takie jak wydajność godzinowa i dzienna, automatyzacja procesów, szybkość i wielkość produkcji były ważniejsze niż design czy personalizacja.
Patrząc z perspektywy czasu na proces zmian właścicielskich, możemy mówić o kamieniach milowych w rozwoju naszych fabryk.
Każda zmiana niosła za sobą dostęp do nowych rynków i nowych klientów, ale również do nowych potrzeb i wymagań, którym trzeba było sprostać. Każda zmiana wymuszała otwarcie na design i wyzwania europejskiego wzornictwa, a więc i nieustającego poprawiania wewnętrznych procesów i pełnego zaangażowania w realizację potrzeb klientów. W każdym przypadku przynosiły one jednak bardzo pozytywne bodźce do rozwoju naszych fabryk. Dzisiaj jesteśmy częścią Grupy Roca, a to jest gwarantem dalszego dynamicznego rozwoju i odważnych zmian w naszej ofercie handlowej.
To prawda, że gust klientów uległ diametralnej zmianie. Teraz Polacy chcą w swoich domach produktów, które również bardzo dobrze wyglądają…
Staliśmy się zamożniejsi i w dobrym tego słowa znaczeniu, bardziej wymagający i wybredni. Przez ostatnie lata diametralnie zmienił się gust klientów, którzy w przypadku mebli łazienkowych oczekują czegoś więcej niż tylko funkcji przechowywania. Klienci oczekują nowoczesnego wzornictwa, indywidualnych rozwiązań i znakomitej jakości. Dlatego głos designerów i projektantów stał się drogowskazem w naszej firmie. To oni mają teraz znaczący wpływ na to, co trafi do naszej oferty, ponieważ to właśnie oni mają bezpośredni kontakt z klientem, zbierając informację o potrzebach, marzeniach, gustach i oczekiwaniach. Projektują łazienki marzeń i mówią nam, jakie produkty są oczekiwane, poszukiwane i jakie są prawdziwe potrzeby naszych klientów. Zmienił się również status sprzedawców, którzy aktualnie muszą słuchać klientów i odpowiadać na ich potrzeby, a nie próbować sprzedać im to, na czym mają największą marżę.
Jak to zmieniło samą produkcję?
Ilościowo produkujemy mniej, ale są to produkty bardziej złożone, bardziej skomplikowane, z tak zwaną wartością dodaną. Gramy gamą kolorów lakierów i płyt meblowych, stosujemy wyszukane okucia, uchwyty i rozwiązania technologiczne. Produkcja stała się trudniejsza i bardziej wymagająca, szczególnie w obszarze finalnego montażu, gdzie trzeba poświecić wiele czasu na dopracowanie detali. To właśnie ten moment, gdy trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co jest ważniejsze: wydajność z każdej minuty pracy fabryki czy atrakcyjność oferty w zakresie indywidualnych rozwiązań? Dzisiaj nasze fabryki są diametralnie inne niż 5-7 lat temu. Dzisiaj trochę przewrotnie można powiedzieć, że masowo produkujemy indywidualne rozwiązania, bo to jest istota gry detalami, za pomocą których nabywca personalizuje swoje meble. Bardzo skomplikowany proces produkcyjny i związany z nim spadek wydajności godzinowej jest kosztem prowadzenia biznesu. Polecam tę drogę dla innych polskich producentów, którzy nie chcą być jedynie poddostawcą masowych wyrobów na inne rynki czy dla innych marek.
To wymagało zmian w organizacji wewnątrz firmy?
Dla wielu z nas była to prawdziwa lekcja pokory – także dla mnie. Musieliśmy nauczyć się naszego biznesu na nowo. Koszt i czas wytworzenia danego produktu przestał być jednym z najważniejszych czynników kształtujących decyzje biznesowe. Potrzebowaliśmy odwagi i uczyliśmy się podejmować decyzje biznesowe w zakresie wzornictwa. Gdyby 10 lat temu dział projektowy zaprezentował mi kolekcję mebli opartą na 10 kolorach wykończeń, z kilkunastoma różnymi uchwytami do wyboru, różnymi wariantami blatów, kolorowych umywalek itp., zapewne odmówiłbym tego wdrożenia, argumentując zbyt wysokim ryzykiem.
Ostatnie 10 lat nauczyło nas jednak oceniać ryzyko w tym zakresie – nauczyliśmy się adoptować zdolności produkcyjne do nowych wyzwań, zatem potrafimy to dobrze programować i wykonywać.
Dzisiaj jestem otwarty na nowatorskie rozwiązania w zakresie designu i nowych materiałów. Nasz marketing i dział projektowy znakomicie czują tendencje rynkowe, mamy zatem dobrą ofertę produktową, a nasze rozwiania są jednymi z najchętniej wybieranych przez klientów.
Elita współpracuje też z artystami.
Tak, to kolejny krok w rozwoju naszej oferty i budowaniu świadomości marki Elita. Stworzyliśmy projekt ElitArt, by promować utalentowanych artystów i zbliżyć markę Elita do środowiska artystycznego. W trakcie pierwszego wspólnego projektu, twórcy stworzyli sześć autorskich obrazów inspirowanych kolekcjami mebli Elita. W tym kontekście pokazujemy nowe serie: Legacy, Soho czy Glam, które dostępne są w inspirujących kolorach: różowym, granatowym, zielonym, czarnym. Premiera tej współpracy miała miejsce w październiku 2022 r. podczas wernisażu prac artystów oraz wspaniałych projektantów z całej Polski. Tego dnia dokonaliśmy również rozstrzygnięcia tegorocznej edycji konkursu “Łazienka z Wizją”.
Odczuwacie mocno negatywne skutki kryzysu energetycznego i surowcowego?
Mamy te same problemy, co każda fabryka w Polsce. W 2021 roku mieliśmy ogromne trudności w zdobywaniu komponentów produkcyjnych – nie tylko ich ceny systematycznie rosły, ale także brakowało ich na rynku. W 2022 roku dostęp do surowców znacznie się poprawił, ceny komponentów produkcyjnych ustabilizowały się na bardzo wysokim poziomie i zakładaliśmy, że to koniec złych niespodzianek. Niestety wszyscy doświadczyliśmy kryzysu energetycznego oraz związanego z nim wzrostu cen surowców. Szalejąca inflacja i kolejne wzrosty cen, które wymusiły na producentach zmiany w organizacji przedsiębiorstw, nie ułatwiły nam funkcjonowania w nowej rzeczywistości.
Za nami dwa ciężkie lata, które wymusiły proces permanentnej zmiany w organizacji fabryk. Wszyscy na nowo musieliśmy skoncentrować naszą uwagę w obszarach takich jak: oszczędna produkcja, efektywność energetyczna, alternatywne materiały produkcyjne, optymalizacja surowcowa. Towarzyszy nam niepewność jutra, przez co nie zawieramy długotrwałych kontraktów na zakup surowców czy usług. Wszystko to sprawia, że prowadzenie biznesu staje się z każdym miesiącem coraz bardziej skomplikowane.
Jak Elita plasuje się dziś w strukturze Grupy Roca?
Elita jest centrum kompetencyjnym mebli łazienkowych dla wszystkich europejskich oddziałów Roca. Naszym zadaniem jest proponować nowatorskie rozwiązania w zakresie wzornictwa, spełniające potrzeby naszych klientów. Wypracowane pomysły stają się ofertą handlową Grupy Roca, a fabryki Elita produkują i zaopatrują wszystkie oddziały w meble łazienkowe. Nasza współpraca jeszcze się kształtuje, ale inspirujemy się nawzajem.