Butikowe salony łazienek i płytek to coraz częściej alternatywa dla dużych salonów. O tym jak powstał i się rozwija jeden z takich salonów w Olsztynie – Studio Nero – opowiada nam Sylwia Kucko, współzałożycielka i jedna z właścicielek firmy.
Studio Nero to butikowy salon wyposażenia łazienek. Wpisujecie się w coraz wyraźniejszy trend powstawania takich punktów, które są kameralne i „blisko architekta”. Jak powstała koncepcja Waszego salonu?
Sylwia Kucko – Współwłaściciel w Studio Nero s.c.: Wcześniej pracowaliśmy razem przez 10 lat. Znaliśmy więc swoje podejście do obowiązków, rzetelność, fachowość, poziom wiedzy. Plan stworzenia własnego salonu był dosyć spontaniczny – pewnego dnia postanowiliśmy, że zrobimy coś razem. Coś innego, czego nie ma na naszym lokalnym rynku, co wyróżniałoby nas spośród innych branżowych punktów.
Wymyśliliśmy kameralne studio – to było takie słowo-klucz. Przerobiliśmy miliony pomysłów na nazwę – miało być krótko, łatwe do zapamiętania i… ładnie. [śmiech] „Nero” po włosku znaczy czarny, kojarzy się z elegancją i szykiem.
Jak się rozwijacie – mija rok odkąd Studio istnieje. Jak ewoluowało przez ten czas oraz jakie macie dalsze plany jeśli idzie o inwestycje?
1.czerwca minął rok od kiedy otworzyliśmy drzwi dla klienta. [OD REDAKCJI: Pisaliśmy o tym na naszych łamach – zobacz tutaj]
Można więc powiedzieć, że Studio Nero jest młodą firmą stworzoną przez ludzi z bogatym doświadczeniem.
Wyselekcjonowaliśmy ofertę tak, aby się wyróżniać, absolutnie nie kopiować innych. Postawiliśmy na markowe, oryginalne produkty, o najwyższej jakości, wyróżniające się przede wszystkim designem. Cieszy nas reakcja architektów i klientów, którzy odwiedzając nas po raz pierwszy są zaskoczeni mnogością wzorów i ich oryginalnością.
Kupiliśmy kolejne „biblioteki”, dzięki czemu możemy pokazać dużo więcej płytek, wyeksponowaliśmy baterie. Teraz pracujemy nad ekspozycją ceramiki sanitarnej, adaptacją magazynku podręcznego na część ekspozycyjną, a następnie naszą łazienką, która też ma być powierzchnią handlową. [śmiech] Chcemy zachować studyjny charakter dlatego na tę chwilę nie myślimy o powiększaniu powierzchni.







Co uważacie za swoja największą siłę, w czym czujecie się specjalistami?
Zależy nam na zachowaniu studyjnego charakteru, chcemy żeby nasi klienci czuli się u nas komfortowo, niezależnie jak dużo czasu potrzebują na wybór. Tworzymy miejsce do kameralnych spotkań architektów z klientami, gdzie przy kawie można omawiać szczegóły projektu.
Zapraszamy do współpracy architektów i projektantów wnętrz. Często działamy zdalnie. Wystarczy, że dostajemy od projektanta podpowiedź w jakim charakterze płytek szuka, a w odpowiedzi dostaje od nas kilka propozycji wraz z linkami, zdjęciami i plikami graficznymi do projektowania. Bardzo szybko reagujemy, ponieważ całą wiedzę mamy w głowie. Dysponujemy ogromną bazą płytek, próbników, katalogów. Praktycznie nie ma takiego pomysłu na wnętrz, którego nie bylibyśmy w stanie zrealizować. Powierzchnia nie jest żadnym ograniczeniem, również dla coraz bardziej popularnych gresów wielkoformatowych.
Swoją ofertę wzbogacamy też o dizajnerskie lampy i stoliki, chcemy pokazywać nowinki ze świata, pokazując przy tym, jak można łączyć najwyższej klasy dizajn z funkcjonalnością, jakością i dobrą ceną.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Arkadiusz Kaczanowski.